niedziela, 9 sierpnia 2015

Trochę byle-jak o wakacjach...

Długo nic nie dodawałam, ale już wracam z zamiarem nadrobienia zaległości

Przez prawie dwa tygodnie odpoczywałam i zbierałam nowe pomysły w Grecji, która w tym czasie zdążyła mnie OCZAROWAĆ! :)
Granatowe morze, piękne plaże, upał, a na ulicach ciągły gwar; restauracje przepełnione ludźmi popijającymi Frappe i żywo o czymś dyskutującymi; ulice pełne barów i straganów, na których żeby coś kupić - trzeba się targować! :) Kwiaty na balkonach i pomalowane na biało budynki - TO WSZYSTKO MOŻE PRZYPRAWIĆ O ZAWRÓT GŁOWY! Ja w Grecji się po prostu zakochałam! Wszystko tam wydawało mi się "lepsze" : ludzie bardziej uśmiechnięci, owoce słodsze, morze bardziej granatowe, a Słońce - bardziej doskwierające. To wszystko ma swój niesamowity urok :)

Kartka zrobiona trochę byle-jak, ale to też przywiozłam z wakacji. Grecy niczego nie remontują, ściany często są gdzieś niedomalowane, a gdy jakiś budynek się uszkodzi, sadzi się kwiaty - żeby nie było widać. :)

Kiedy dostałam te koraliki, nie wiedziałam do czego służą. Na bransoletkę za duże, na na naszyjnik - za małe. Dopiero chodząc greckimi uliczkami zauważyłam Greków, którzy popijając kawę, cały czas się tym bawili. Wzięłam z Nich przykład, spróbowałam - i bardzo mi się ta zabawka spodobała! :)

Za niedługo pewnie jakiś nowy post. O mojej Greckiej przygodzie to tyle. Pozdrawiam! :)